sobota, 7 września 2013

14. Pożyczony.

 Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia.


Obudziłam się z skołowana. Trochę kręciło mi się w głowie ale nie bolała mnie. Harry siedział na skraju łóżka .Zerknęłam na niego i od razu przypomniały mi się wczorajsze wydarzenia. Nie mam zamiaru zamienić z nim słowa. Wstałam z łóżka, lekko się chwiejąc i znów na nie opadłam.
- Leż.- prosił .
- Jak nie posłucham znów mi coś wbijesz? - prychnęłam ponownie wstając i tym razem mi się to udało. Podeszłam do komody i zaczęłam wyszukiwać w niej jakiejś bluzki.
- Przestań.- westchnął.- Zrobimy tak. Porozmawiamy dzisiaj. Powiesz mi wszystko co ci przeszkadza. Co mam zmienić. Zależy mi na tobie i nie chcę cię stracić. Nie wiem dlaczego tak jest, dlaczego właśnie tak walczę oto aby cię zatrzymać. Inaczej nie potrafię. Chcę żebyś mnie kochała.
- Nie chciej. To nie tak działa, że jak czegoś chcesz to to masz. - burknęłam wciąż stojąc do niego tyłem i grzebiąc po szufladach. Żadnej porządnej za dużej na mnie bluzy czy swetra które tak lubiłam. Są za to same obcisłe kiecki. Pieprzony Harold zmienił mi garderobę.
- Nie o tym mówię. Znów nie rozumiesz. Ubierz proszę sukienkę. Zaraz przyjedzie moja mama. Jest 12
- Rozumiem doskonale, to ty nie słuchasz mnie. I nie chcę sukienek. Mam dość tych obcisłych lateksów.
- Proszę.- powtórzył.- Słucham cię. Nie chcę się już kłócić. Zrobię co ze chcesz. Zrobię wszystko żeby cię zatrzymać .
- Daj mi jakiś swój T-shirt. - mruknęłam siadając na brzegu łóżka. - Pytaj, a ci odpowiem. Co chcesz wiedzieć? Albo poprawić?
- Nie chcę żebyś była zła.- podał mi koszulkę.- Nie chcę ciągłych kłótni oto że tobą rządzę. To tak nie jest. Chcę poprawić to aby w naszym związku obie strony mogły na siebie liczyć i mieć do siebie zaufanie. Chcę też abyś była bezpieczna... a Louis może tu wejść jak zauważyłaś i zrobić wam krzywdę dlatego to wszystko .
- Nie rządzisz mną? - prychnęłam śmiejąc się. - Co za bzdury. a każdym razem kiedy czegoś nie chcę robić czy coś mi nie pasuje mam cię słuchać bo mi grozisz! Jak mam się czuć bezpiecznie skoro na każdym kroku wymachujesz przy mnie bronią i zabierasz wszędzie tam gdzie ktoś może skrzywdzić mnie?! Trzymasz mnie tu jak w klatce, gdzie po woli zaczynam wariować bo praktycznie całe dnie spędzam sama! A dodatkowo kiedy wrócisz to albo ciągle mówisz mi co mam robić, ale albo mnie wtedy pieprzysz, albo zabierasz gdzieś bo ty masz na to ochotę nie ja! Kupujesz mi rzeczy, których nie lubię i nie chce! Nawet nie potrzebuje. Bez ciebie miałam spokojne życie. Robiłam to co lubię robić, ubierałam się jak chce i widywałam z ludźmi. A teraz?! Jestem zamknięta , jestem taka jaką chcesz bym była, nie jestem sobą! Ty! Ty nawet nie wiesz co lubię robić, bo cię to nawet nie interesuje! Interesujesz się tylko i wyłącznie sobą!
- Nie krzycz. Mieliśmy rozmawiać. Dobrze w takim razie to wszystko zmienimy .
- Ciekawe jak to zmienisz skoro nic a nic o mnie nie wiesz. - jęknęłam, a w tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi. O ile się nie myliłam to właśnie matka Harryego z którą nie miałam ochoty rozmawiać.
- To się dowiem. Wiem na razie tyle ile trzeba a ta wiedza cię zaskoczy. Ubierz się i zejdziemy .
- Mógłbyś dla odmiany ze mną porozmawiać, a nie wmawiać sobie, że cokolwiek wiesz. - mruknęłam. Naciągnęłam na siebie jego bluzkę, a na tyłek naciągnęłam swoje ulubione stare jeansy, które zdołałam ukryć przed Harrym. Włosy związałam w luźny kucyk nie patrząc na to czy mu się to spodoba czy nie. Powinien mnie zaakceptować taką jaka jestem, a nie zmieniać. Jego matce też nie muszę się przypodobać.
- Powiedziałem że porozmawiamy. Nie burmusz się tak. Przepraszam.
- Ciągle coś mówisz, a czasu masz na to mało. - wyminęłam go i zeszłam na dół. - Styles,, kurwa drzwi! Zamkniesz na cztery spusty, a potem wejść nie można.
Zszedł do mnie i otworzył drzwi pilotem.
- Nie klnij. Dziecko tego słucha.- wziął na ręce Mayke .
- Ciebie także, a tym się nie przejmujesz. - przeszłam do kuchni wyciągając miseczkę, mleko i płatki. Mam gdzieś odwiedziny tej babki. Przyszła do syna nie do mnie, a ja jestem głodna i mam swoje maleństwo do wykarmienie, która zje dziś ze mną płatki.
- Mayu, śniadanie! - krzyknęłam i czekałam aż przyleci.
- Już mi tata dał!
- Co jadłaś? - odwróciłam się do niej krzyżując dłonie na piersiach.
- Omlety. Takie doobre. I kakao. Chodź babcia przyszła - pociągnęła mnie do salonu gdzie była ta kobieta.
- Mamo to Rosemary moja dziewczyna.
- Witam. - uśmiechnęłam się sztucznie, ale może nie zauważyli i podałam jej rękę. - A kochanie. - zwróciłam się do dziewczynki. Ta pani nie jest twoją babcią. - wzięłam ją na ręce i wycofałam się do kuchni zjeść śniadanie wcześniej piorunując chłopaka wzrokiem, że pozbawia mnie nawet przyjemności spędzenia czasu z moją, powtarzam moją córeczką. Nie dość, że siedzę całymi daniami tu sama, to jeszcze ją chce mi odebrać.
- Nie lubię gdy się kłócicie.- powiedziała prawie płacząc .
- Mayu to tylko twój wujek, nie tata. Zrozum w końcu.
- Nie mów tak. Jest tatą i tatą będzie..- odparła. - I nas kocha .
- To nie jest twój tata do cholery! - krzyknęłam po czym szybko złapałam sięza buzie. - Przepraszam słonko, ale zrozum...
Widziałam, że mówiąc to Styles stanął w drzwiach przysłuchując się tej rozmowie, ale nie zareagował, a jego mama gdzieś się zawieruszyła. Odwróciła się z płaczem i pobiegła do chłopaka. Wziął ją na ręce tuląc do siebie.
Odwróciłam się plecami do nich, zakrywając twarz dłońmi. Z moich oczu mimowolnie popłynęły łzy, a ja zaczęłam szlochać.
- Rose.- poczułam jak delikatnie mnie przytula.- Rose nie płacz
- Ale ja już tak dłużej nie umiem... - jęknęłam odwracając się w jego stronę. Wydawało się, że jego twarz przeszywał ogromny ból, ale może to tylko moje złudzenie. - Mayu przepraszam... - chciałam ją pogłaskać po włosach, ale nie pozwoliła tylko mocniej wtuliła się w Harry’ego. W tej chwili poczułam się jak wrak statku. Nawet traciłam córeczkę, która wolała jego niż mnie. To bardzo, bardzo bolało. Styles chyba to zauważył, bo dziwnie na mnie spojrzał.
- Bądźmy rodziną. Proszę cię.- mówił łagodnie z uczuciem i widać że szczerze.- Ty, ja i Maya. Mówiłem ci że zrobię dla was wszystko. Poczynając od zmiany samego siebie ale daj mi ...nam szansę .
Nie odpowiedziałam. Po szafkach kuchennych osunęłam się na zimne kafelki, nie mogąc powstrzymać płaczu. W tej chwili zabrakło mi mojego ojca, który w takich chwilach mojej rozpaczy zawsze mnie mocno do siebie przytulał i siedział tak długo, aż nie przestałam płakać. A potem siedzieliśmy jeszcze dłużej gadając i śmiejąc się.
- Zabierz ją stąd, nie chcę by mnie taką widziała. - wymamrotałam, dławiąc się łzami.
Kucnęli przy mnie. Maya siedziała na kolanie chłopaka.
- Mamo.- dotknęła mojego policzka rączką. - Kochasz tatę ?
Spojrzałam na nią zaczerwionymi od płaczu oczami, po czym przeniosłam wzrok na Harry’ego.
- Proszę... zrób choć raz to o co cię proszę. Zabierz ją stąd i wróć tu sam.
- Mayu chodź.- podniósł się wychodząc z kuchni. Chwilę go nie było a ja wpadłam w jeszcze większą histerię. Gdy wrócił kucnął na przeciwko mnie trzymając moje ręce .
W tej chwili zachowywał się jak obcy. Klękał tylko pocieszając mnie głupimi słowami, nie tego chciałam.
- To też muszę zmienić.- powiedział jakby czytając mi w myślach. Zmienił pozycję oplatając mnie ramionami tak że wtulałam się w jego tors .
Posadził mnie na sobie okrakiem i mocno do siebie przycisnął. Płakałam jeszcze bardziej i czasami uderzałam pięściami w jego tors wyzywając go. Jednak on milczał. Wytrzymywał moje wyklinania na niego i bicie, a później całował w głowę mówiąc jak bardzo mnie kocha i głaskał. Czułam się okropnie, ale kiedy w końcu opadałam z sił poprosiłam by zachowywał się tak jak kiedyś mój tato i po prostu siedzieliśmy w ciszy. A kiedy Maya stanęła w drzwiach, pokiwał przecząco głową i uciekła. W sumie dobrze, potrzebowałam tego. Słuchałam jak spokojnie oddycha i jak bije jego serce. Gładził mnie po plecach delikatnie ale to bardzo delikatnie kołysząc. Zaczął mi cichuteńko śpiewać jedną z najpiękniejszych piosenek o miłości - I will always love you.
Zacisnęłam mocno powieki, wtulając się w zagłębienie jego szyi.
- Przepraszam cię... tak bardzo przepraszam. - jęknęłam.
- To ja cię przepraszam.- wychrypiał.- Za każdą groźbę, za każdą przykrość ...
- Oboje popełniliśmy błędy. Ja za swoje płacę utratą córki. - wychlipałam bawiąc się skrawkiem jego koszuli.
- Nie tracisz jej Rose - powoli podniósł mój podbródek. Również miał zaszklone oczy.- ona potrzebuje nas obojga. Ja wiem że to nie ja ją spłodziłem ... ale ją kocham.
- Ale ona zna tylko ideę ojca, nie wie dokładnie... a ja bym chciała aby wiedziała, że go ma. A ty... Harry nie chcę by kolejny raz cierpiała przez utratę taty, jeśli tylko coś się tobie stanie.
- Nie mogę ci obiecać tego, że jutro mnie nie zabraknie, że stanie się coś czego nie mogłem zaplanować, ale mogę obiecać ci bycie przy was do końca moich dni. Kocham cię. Tak bardzo cię kocham - znów szeptał w moje włosy.
- Ale ja nie chcę budzić się w nocy sama i bać się o to, że coś złego się z tobą dzieje. Nie chcę przy każdych wyścigach martwić się o to, czy nie będziesz miał jakiegoś wypadku. Nie chcę ciągle się bać i martwić. Dlaczego ja ciągle mam przeżywać tyle bólu emocjonalnego...
Przymknął powieki.
- Nie chcesz abym brał udział w wyścigach? Nie będę.
- N... Ni... - dukałam nie pewna czy mogę to powiedzieć. Nie lubił mnie słuchać.
- Tak? Proszę powiedz co myślisz, co czujesz, czego pragniesz .
- Ja nie chcę byś brał udział w wyścigach. - powiedziałam na jednym wydechy, mocno zaciskając dłoń na jego ramieniu i przytulając się do niego, jakby bojąc się, że zaraz mi się za to oberwie. - Chcę abyś więcej czasu spędzał ze mną tak jak teraz, po prostu buł i mnie przytulał i tyle. Proszę nie zabieraj nigdy May to swojego świata broni i przestępstw i chroń ją jak tylko możesz, nawet bardziej ode mnie. Kocham Cię... - skończyłam i zdałam sobie sprawę, że drżę z przerażenia w jego ramionach. Bałam się.
Powoli mnie od siebie odsunął. Patrzył teraz na mnie kompletnie zaskoczony. Zielone tęczówki patrzyły w moje oczy . Jego oddech przyspieszył.
- powtórz. Proszę . To ostatnie. Powtórz .
Spuściłam głowę, a z moich oczu znów wypłynęły łzy. Moje dłonie dostały Parkinsona.
- B...boję się...
- Czego?- wziął moją twarz w dłonie. Wargami spijał moje łzy .
- Ciebie. - chlipnęła. - Kocham cię Harry. Oh, obawiam się że za bardzo, ale się tego boje bo wiem, że to mnie zrani. Ale cię kocham, kocham... - szlochałam jak dziecko.
- Nie bój się.- znów mnie kołysał. Przesunął moją dłoń do swojego serca.- Bije dla ciebie .
Rzuciłam się na jego szyję i mocno w niego wtuliłam szepcząc cały czas że go kocham. Otulił mnie silnymi ramionami powoli podnosząc. Uniósł mnie jak pannę młodą i skierował się na górę. Usiadł na łóżku i wtedy mnie do siebie jeszcze mocniej przytulił . Dopiero teraz uświadomiłam sobie to jak bardzo byłam zmęczona i śpiąca. Złapałam się kurczowo Stylesa prosząc by został ze mną i mnie utulił do snu. Położyliśmy się i chłopak śpiewając mi uśpił mnie a ja odpłynęłam w głębokim śnie.

◄►◄►◄►◄►◄►◄►◄►◄►◄►◄►◄►◄►
Hej! Za bardzo Was rozpieszczam. Cieszę się i dziękuję za komentarze pod ostatnim
rozdziałem. Ciągle liczę, że wpadniecie na opowiadanie o wyścigach tak jak prosiliście,
które specjalnie dla Was jest założone. ( link za końcu notki).
Wyznanie uczuć, pogodzenie się... Dzieje, się dzieje.
Zdradzę Wam coś... Ja już mam rozpoczętą drugą część tego opowiadania i nie będę wprowadzać, żadnych zmian. I Tak RARRY! Nie będzie Louisa i Rose. Tego nigdy nie brałam
pod uwagę. Harry i Rosemary.. koniec.

27 komentarzy:

  1. Super rozdział, dobrze, że sobie wszystko wyjaśnili

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział kocham cię za to i za to że dodajesz tak szybko rozdziały i za wszystko. kocham i czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Popłakałam się ze wzruszenia :')
    To takie awwww sweet !
    Kocham cię za to, że prowadzisz tego bloga <3
    Dziękujęęęę ;***
    Czekam na next !

    OdpowiedzUsuń
  4. No i dobrze:-* ej ona jezt w ciąży?

    OdpowiedzUsuń
  5. boski rozdział szkoda, że Rose i Louis nie będą razem, ale z Harrym też dobrze. Fajnie jakby Louis troche namieszał czekam na nexta ;p weny i buziole ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. to jest boskie aż sie popłakałam masz dziewczyno talent ! :) życzę weny i czekam z niecierpliwościa na kolejny rozdział :**
    @Aniula19

    OdpowiedzUsuń
  7. cudowny *.* strasznie sie ciesze, ze go tak szybko dodałas :D czekam na nn, mam nadzieje, ze równie szybko sie pojawi - patrysia

    OdpowiedzUsuń
  8. zajebisty!!! jak super ze napewno nie bedzie z Lou:D ona z harrym tworza supwer pare

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo fajny. czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  10. Boże ten rozdział jest taki wspaniały *0* :')
    Te wyznania…miło, że Harry wreszcie wysłuchał Rose…ta rozmowa była im obojgu na prawdę potrzebna. Mam nadzieję, że już wszystko się ułoży. Kocham Rarry ♥
    Niech Mayka nadal uważa go za ojca…i nie będą taką fajną, trójosobową rodzinką :3
    Tak…mam nadzieję, że ta rozmowa, pozwoliła im siebie zrozumieć.
    Rozdział jest wspaniały, cudny. Było parę literówek, ale to takich drobniutkich.
    Czekam na nn *0*
    Maja :3

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniały rozdział. Bardzo mi się podoba, a szczególnie to, że Harry chce się zmienić i te ich wyznania. Cieszę się, że będą razem. Kocham to. Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  12. Zajebisty rozdzial czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny *.* Czekam nn ;>

    OdpowiedzUsuń
  14. OMG...
    W życiu bym nie pomyślała, że Harry jest w stanie tak się zamienić...
    Tę wyznania - ryczałam jak małe dziecko... To było cudowne...
    Mam nadzieję, że teraz już wszystko się ułoży i będą szczęśliwi, oby!
    Rozdział jeden z najlepszych, z resztą co ja gadam - wszystkie są boskie...
    Tylko mam taką jedną uwagę co przez ten czas działo się z mamą Harrego??? Rose stwierdziła, że gdzieś się zawieruszyła, ale przecież oni nie siedzieli w tej kuchni 20 minut, tylko pewnie z parę godzin... I co robiła Mayka??
    Już czekam na nexta... Mam nadzieję, że pojawi się szybko...
    Weny i czasu...
    PS. Kiedy przewidujesz zacząć drugą część? / Zu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://come-to-me-baby-story.blogspot.com/p/spis-tresci.html

      Usuń
  15. Ej a czy będzie następny rozdział ? Jak tak to czekam z niecierpliwością :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Awwww <3 Jakie słodkie! Czekam na następny ;3

    OdpowiedzUsuń
  17. wspaniały! dawaj nastepny

    OdpowiedzUsuń
  18. super:D czekam na nastepny

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny jak zawsze :) no co tu pisać jak wszystko zostało wyżej napisane :)

    OdpowiedzUsuń
  20. TAK, RARRY 4EVER!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  21. To piekne mam nadzieje ze to wsztstko dobze sie zkonczy<3

    OdpowiedzUsuń
  22. Super naprawde wzruszajace... moze Harry juz wie w czym popelnil blad i licze ze go naprawi ! ♡...♥ :-* :-P

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała Clary G