niedziela, 15 września 2013

16. Linia życia


~Music~
Od paru dni Harry był dość dziwny. Trochę nieobecny. Coś do niego mówiłam, a on był wyrwany z myśli, gdy na mnie spojrzał. Chodził rozkojarzony i zmartwiony. Często jeździł do chłopaków coś ustalać, a mnie nie brał. Starałam się dowiedzieć czegokolwiek, ale on mówił, że nic się nie dzieję.
Kręciłam się po kuchni robiąc obiad. Harry jak zwykle był z chłopakami i zaraz miał wrócić z Mayką, która była w przedszkolu. Przygotowywałam jego ulubione danie i nuciłam coś pod nosem, bowiem dziś miałam świetny humor, mam nadzieję że Harry również wróci w dobrym nastroju.
- Jesteśmy.- usłyszałam z salonu. Pierwsza przywitała się ze mną córka. Po niej Harry .
- Cześć. - zaszczebiotałam radośnie i dałam mu słodkiego buziaka. - Głodni?
- Głodni.- odpowiedzieli równo. Nałożyłam obiad, który razem zjedlismy. Maya poszła się bawić a Harry zaciągnął mnie do gabinetu
Wyglądał trochę na przejętego, ale może to tylko moje przypuszczenia. Podeszłam do niego blisko, kładąc mu dłonie na klatce piersiowej.
- Yh ... Wiesz mam dla was niespodziankę.- zaczął. Objął mnie jedną ręką, a drugą sięgnął po jakieś bilety.- Pojedziecie na wakacje .
- Co? Dlaczego? - ściągnęłam brwi. Coś mi nie pasowało. I jeszcze użył słowa pojedziecie, nie pojedziemy. - Nie chcę nigdzie jechać. - powiedziałam stanowczo, krzyżując dłonie na klatce piersiowej.
- Skarbie to wakacje. Ja do was dołączę.- westchnął .
- Dlaczego mamy tam jechać i na jak długo? Nie możesz jechać z nimi od razu?
- Nie. Muszę pozałatwiać parę spraw. Na miesiąc. Bo teraz j już.
- Mam wyjechać na cały miesiąc? I pewnie jeszcze przyjedziesz pod sam koniec? Harry co się na prawdę dzieje? - nie byłam głupia, ostatnio zauważałam kiedy kłamie.
- Nic się nie dzieję.- przekonywał mnie .- Ufasz mi? Proszę ..
- Harry.. ufam ci, ale nie okłamuj mnie. Chyba zasługuję na szczerość? - próbowałam wziąć go pod młot.
- Tak kochanie, ale nie okłamuję cię. Idź się spakować. Proszę nie dyskutuj już.- westchnął zrezygnowany.
- Teraz mam jechać? Chciałam spędzić jeszcze z tobą trochę czasu.
- Nie, jutro odwiozę was na lotnisko.- przytulił mnie.
- Niech ci będzie. - mruknęłam mało zadowolona z tego pomysłu. - Nie chcę się z tobą rozstawać.
- Dasz radę. Tyle czasu byłaś sama, a beze mnie jesteś bezpieczniejsza. - wyszeptał .
- Od kiedy tak mówisz. Zawsze to tylko z tobą byłam bezpieczna. Co się dzieje?
Przymknął oczy nic nie mówiąc. Mocno mnie trzymał i całował we włosy. Był inny. Moim ciałem wstrząsnął pojedynczy dreszcz, więc mocniej złapałam się ciała chłopaka, całując jego w szyję. I oh po chwili w szczękę za uchem.
- Wszystko będzie dobrze. - obiecał cicho.- Będę z wami. Będzie dobrze.
- Ufam ci. Nie zawiedź mnie.
Uniosłam głowę do góry, tak by móc spojrzeć w jego tęczówki i mocno wpiłam się w jego usta. Oddał pocałunek. Ale to było takie dziwne. Czułam jakby się ze mną żegnał . Nie mogąc na to pozwolić, przyciągnęłam go mocno do siebie, chcąc dać mu wszystko to co najlepsze.
- Rose...- odsunął się powoli i posadził mnie na biurku..- Posłuchaj to ważne .
- Tak?
- Najpierw podpisz to. - podał mi.jakieś dokumenty. Jakby się coś stało to wszystko co on ma będzie moje i Mai. To.wynikało z tego dokumentu .
- Co? Harry coś ty nabroił?! - wykrzyknęłam podrywając się z miejsca.
- Nic. Proszę podpisz to.- odpowiedział spokojnie.
- Co ty wyprawiasz?! Najpierw mówisz mi, że wszystko okay i że się niedługo zobaczymy na wakacjach, a po chwili podtykasz mi takie coś. I ja mam być spokojna?
- Nic nie wyprawiam. Spotkamy się na wakacjach. Przecież wiesz że wszystko może.się stać i to przy mojej pracy .
- Harry... - pokręciłam przecząco głową. - Nie mówisz mi całej prawdy. - powiedziałam smutno i odebrałam od niego dokumenty. Minęłam go z widocznym rozczarowaniem i opierając się o blat okna złożyłam na dokumencie swój podpis. Przez ten cały czas stałam do niego tyłem.
- Mówię. Słuchaj. - odwrócił mnie do siebie.- Pamiętaj że jesteście dla mnie wszystkim. Kocham was i.co by się nie stało robiłem wszystko abyście były bezpieczne
- Kochaj się ze mną tej nocy. - szepnęłam wpatrując się w jego klatkę piersiową i ignorując jego słowa.
Lekko się zaskoczony, bo wyrwałam go z toku myślenia, spojrzał na mnie. Podniósł mój podbródek patrząc w oczy. Nic nie wyczytałam z wyrazu jego twarzy. Pochylił się całując kącik moich ust.
- Kochaj ... - jęknęłam i ponownie ucałowałam jego wargi, czekając teraz na jego ruch. Może to przerwać chcąc posiedzieć spokojnie ze mną i Maya. Może wszystko.
Wziął mnie na ręce wynosząc z tego pomieszczenia. Powoli kierował się na górę do sypialni. Ułożył mnie na łóżku po czym wyszedł. Zrobiło mi się strasznie głupio i przykro. Zaproponowałam mu seks, a on mnie olał. Jestem skończoną idiotką. - podniosłam się z łóżka i poszłam do łazienki, wskakując pod prysznic.Po chwili poczułam jak.wyciąga mnie z.pod strumienia wody. Lekko mnie otarł ręcznikiem i znów położył na łóżku.
- nie możesz chwilę poczekać ?
- To co ty robiłeś? I jestem cała mokra, nawet włosy. Będziemy mieli mokre łóżko.
- Byłem uśpić nam dziecko.
- Ahh... zapomniałam. - mruknęłam bardziej sama do siebie.
- No właśnie.- musnął moje usta. - To może być nasz ostatni raz. - odparł zdejmując koszulę.
- Znowu mówisz tak, jakbyśmy już nigdy więcej mieli się nie spotkać. - wstałam, pozwalając na to by ręcznik opadł z mojego ciała.
Przyciągnął mnie do siebie i pocałował w zagłębienie szyi.
- Masz rację. Kłamię. Na pewno się spotkamy.
- Obiecaj, że cokolwiek by się stało to znajdziesz mnie. I że nie pozwolisz mi być za długo z dala od ciebie. - wymruczałam w jego usta, całując powoli.
- Obiecuję. Wszystko ci obiecam. - znów położył mnie na łóżku sam znajdując się nade mną.
Jego dłonie zgrabnie przesuwały się po moim ciele, a jego usta pozostawiały na mnie zimne niewidoczne ślady. Każdy dotyk przepełniony był miłością do mnie. Był bardzo czuły i delikatny. Gdy połączył nasze ciała .. to było coś innego niż zawsze.
Czułam, że oddaje mi całego siebie. Kochał się ze mną tak, jakby zaraz świat miał się kończyć.
◄►◄►◄►◄►◄►◄►◄►◄►◄►◄►◄►◄►
Postanowiłam dziś opublikować nowy rozdział. Jestem chora i myślę, że może Wam
humor poprawię. widzicie harry chce się pozbyć Rose z domu... 
Dlaczego dowiecie się chyba w nn albo jeszcze w nn nie pamiętam co tam napisane było:)
Tym razem dziękuję Patrycji, która była naszą Rosemary. Thanks :)
Dziękuję za ostatnie komentarze i ogłaszam, że nie długo powstanie nowy blog o Harrym. Znaczy
już powstal, ale historia nie długo będzie opublikowana. To jej fragment :
"Zatrzasnąłem czarny futerał gitary i złapałem za jego rączkę. Ciemną marynarkę przerzuciłem przez ramię i wyszedłem z domu. Czy ja mogłem to nazwać domem? Bywałem tu rzadziej niż w hotelach. Nie miałem czasu, chęci. Londyn to miasto zguby. Mojej zguby.
Kiedyś myślałem, że jestem dość silny by wygrać. Myślałem, że mimo wszystko umiem stawić się problemom. Ale się pomyliłem... Wydawało mi się, że żadna słabość mnie nie pokona. Nigdy nie pokażę, że coś mnie może zmienić. Jednak tak się stało. Ja stałem się kimś innym. I mimo, ze nadal jest to Harry Styles, to nie jest to samo.  A teraz? Teraz jestem Harry Styles, który stacza się z dnia na dzień. (...)

15 komentarzy:

  1. Jezu biedna Rosmery jestem ciekawa dlaczego on ją wygania. ja też jestem chora :) kocham i nie mogę się doczekać następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na następny ;* I zdrowiej mi tam ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Biedna Rose
    Rozdział cudowny nie mogę się już doczekać kolejnego <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Spadłaś z nieba mi z tym opowiadaniem od dawna nie czytałam z takim zainteresowaniem i ciekawością powiem może tak obserwuje wiele blogów ale tylko zaledwie parę są dobre reszta no cóż są poniżej mojej krytyki fajnie by by było gdyby powstała druga cześć liczę na to ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny ! Piszesz dla nas te wszystkie opowiadania nawet gdy jesteś chora . Z góry dziękuje za wszystkie opowiadania i czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  6. zajebisty rozdział, czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny! Fragment nowego bloga też wspaniały ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dlaczego on ją wygania? W co się wpakował? Mam nadzieję, że będą razem. Kibicuje im. Fragment bloga wspaniały.

    OdpowiedzUsuń
  9. Proszę, powiedz mi tylko, że nie kończysz tego bloga...
    Awww, słodki rozdział <3
    Martwię się o Hazzę ;/
    Pisz szybko kolejny....
    Nie kończ bloga ....

    OdpowiedzUsuń
  10. cudny:D ciekawe co on kombinuje. czekam na nn - patrysia

    OdpowiedzUsuń
  11. aWWW*_ Jestem ciekawa co bedzie dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Trochę czasu mi zajęło przeczytanie wszystkich rozdziałów, ale w końcu znalazłam coś interesującego co mogłoby zabić wieczorną nudę. Wiem, że nie powinna zaczynać się zdania od więc, ale nic nie mogę poradzić na to, że właśnie to słowo idealnie pasuje mi do rozpoczęcia mojego komentarza. Nie kojarzę bym wcześniej spotkała się z takim pomysłem na opowiadania z chłopcami z 1D. Bardzo oryginalnie i tajemniczo zrobiło się w momencie gdy przez przypadek kliknęłam u kogoś link na twojego bloga, weszłam w zakładkę bohaterowie i nie wiedziałam czego się spodziewać.. główna bohaterka jest starsza od Harry'ego (bo to jego zdjęcia zajęło to zacne drugie miejsce), ale kilka komentarzy pod tą notką dało mi jakieś wyjaśnienie. Nie przepadam, za zwiastunami, dlatego od razu włączyłam prolog, później rozdział pierwszy, drugi, trzeci i tak dalej... Jestem zaskoczona i to w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Od samego początku widać jaki klimat ma to opowiadanie i, że nie jest to kolejna ckliwa historia. ;) Zachowanie głównej bohaterki jak i samego Harry'ego jest dość zastanawiające i często po przeczytaniu rozdziału, lub w trakcie jego czytania zastanawiałam się: "Ale o co chodzi?! Czy Harry to nie jeden z czarnych charakterów? Czy Rose nie powinna zdawać sobie sprawy z kim na do czynienia?" No ale to już nie ode mnie zależy, w końcu to twój pomysł, który powtórzę po raz któryś.. bardzo mi się podoba. Jest niebanalnie, chociaż czasami zdarzają się momenty podczas których już na samym początku wiedziałam, co będzie dalej, ale cierpliwie czekałam do końca, z nadzieją, że może coś mnie zaskoczy.. i a jednak! W miedzy czasie rzeczywiście wydarzyło się sporo niespodzianek. :) Nie będę przynudzać, bo po suwaku z prawej strony komentarza widzę, że znowu komentując nowo znaleziony ciekawy blog, rozpoczęłam nową epopeję. Więc.. co by tu na zakończenie..?? Jestem ciekawa jak to wszystko się rozegra i czy szczęśliwe zakończenie jest im, głównym bohaterom pisane.
    Pozdrawiam Morgan Jade. :* puste-plotno.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała Clary G