piątek, 9 sierpnia 2013

3. W ciemną noc

W życiu najczęstsze są dwie sytuacje: albo coś spieprzyłeś, albo ktoś kazał ci spieprzać
Nieznośne promyki słońca wkradły się do mojej sypialni. Ah, no tak żaluzję.- pomyślałam, przecierając oczy. Podparłam się na łokciach, ziewając. Dobrze, że dzisiaj nie szłam do pracy, bo chybabym zasnęła przy aparacie. Byłam strasznie zmęczona, bo w nocy dręczył mnie koszmary. Miałam wrażenie, że ktoś chce mnie zabić, dusi, trzymając za szyję. Wzdrygnęłam się na same wspomnienie.
Wygrzebałam się z kołdry i poszłam, wziąć szybki prysznic. Orzeźwiona, wybrałam sobie ubrania, w które się przebrałam. Przeczesałam włosy i poszłam do Mayki. Siedziała na dywanie, prawie goluteńka i bawiła się lalkami. Uśmiechnęłam się, opierając o framugę.
-Cześć szkrabie.
-Mama! - podniosła się i pobiegła do mnie, przytulając.
Wzięłam ją na ręce całując w czółko. Jak ja ją kocham. Takie małe, a tyle daje szczęścia. Ona powodowała, że się uśmiechałam.
-Głodna jesteś kochanie?- spytałam poprawiając jej kucyka.
-Tak, a główka mnie nie boli. Mogę iść jutro do przedszkola? Proooszę.
-Zobaczymy. Chodź, ubierzemy się. - wzięłam ją za rączkę i posadziłam na łóżku.
Ubierając córkę, myślałam o Styles'ie. Czy on chce tu codziennie przychodzić i mnie kontrolować? Przecież on nie wie, że Mayka tu jest. Co ja mu powiem, jak ją zobaczy? Albo jej. To jest pan zły, ale się go nie bój? Boże, to takie trudne. Ciekawe o której przyjedzie.- pomyślałam, biorąc 4-latkę do kuchni. Posadziłam ją na blacie i zaczęłam smażyć naleśniki.
Pukanie do drzwi, serce stop, Mayka krzyczy.
Otrząsnęłam się i spojrzałam na małą. Patrzyła przerażona to na mnie to na rozbity talerz, który zranił moją nagą stopę.
-Nic mi nie jest. Idź do pokoju i nie wychodź.- nakazałam i krwawiąc, pokuśtykałam otworzyć.
Po chwili chłopak już był w środku.
-Zabiję cię.- wysyczałam. Ciągle mi się coś działo przez niego.
-Uważaj na słowa.- odparł lodowato.- Co się się znowu stało?
-Oh, nie....- nie dokończyłam, bo usłyszałam jak klocki lego są rozsypywane na podłogę.
Harry złapał mnie mocno za nadgarstek i popatrzył groźnie w oczy. Wyjął broń i zaczął iść w kierunku, pokoju Mai.
-Kto tu jeszcze jest?- zapytał mnie.
-Schowaj broń. - wyjąkałam przerażona.
Ona nie mogłam go takiego zobaczyć. Przecież to dziecko.
-Pytam się kto!
-Moja.... moja córka.- wydukałam patrząc na niego.
Z jego twarzy wyczytałam zdziwienie i zaskoczenie. Opuścił pistolet i podszedł do drzwi pomieszczenia, otwierając je. Mała siedziała na dywanie i budowała.
-Ty masz dziecko?- spojrzał na mnie jak na idiotkę.
Pokiwałam głową, podchodząc do córeczki, która swój wzrok skierowała na chłopaka. On kucnął obok nas.
-Cześć. Jak masz na imię aniołku?- zmienił ton głosu.
-Cześć. Polly.
-Maya.- odpowiedziałam za nią.
-Polly.- upierała się tupiąc nóżką.
-Mayka.
-No to Polly czy Mayka?- zapytał w końcu.
-Maya Polly Hough.- dokończyłam westchnięciem.
-Śliczne imię dla ślicznej dziewczynki. Urodę ma po mamie. - dobra takiego go nie znałam. Wróć, ja go w ogóle nie znałam, ale żeby on mógł być miły?- Ja jestem Harry.
-Nie znam cię. Kim jesteś?
Spojrzał na mnie i cwaniacko się uśmiechnął.
-Twoim nowym wujkiem.- Wziął ją na kolano.
Dziewczynka zainteresowana lustrowała wzrokiem Loczka. Brunet miał na sobie taki t-shirt, że eksponował umięśnione ramiona, na których widać było różne tatuaże.
-Mama też ma taki obrazek. - powiedziała nagle, a ja czułam jak się czerwienie.
-To są tatuaże. Nie obrazki.- zaśmiał się.- Ale mówisz, że mama też ma? A gdzie?
-Na..- nie dokończyła, bo ją wzięłam na ręce i zaniosłam do kuchni.
Zaczęłam karmić, a po chwili dołączył do nas Harry. Oparł się o ścianę i patrzył. Tylko, patrzył.
-Zjesz z nami? - spytałam nie wiedząc czemu.
-Chętnie, ale najpierw opatrzę ci nogę sieroto.- odpowiedział i wziął mnie na ręce niosąc do łazienki.
-Nienawidzę cię Styles.
-Nienawidzę cię Hough.
Przewróciłam oczami, czego na szczęście nie widział, bo wczoraj go to mocno zdenerwowało. Wyjął apteczkę, z szafki którą mu wskazałam i obandażował mi stopę delikatnie ją całując. Szybko zeskoczyłam na podłogę. Zbeształ mnie wzrokiem i pociągnął za ramię, do kuchni. Mayka już siedziała w salonie i oglądała bajki, a ja zajęłam się śniadaniem. Wyjęłam talerze i nałożyłam naleśniki.
-Proszę.- usiadłam przy stole, naprzeciwko Harry'ego.- Długo będziesz tu przyłaził?
-Takie mam polecenie. Za dużo wiesz. Czuj się jak świadek koronny.- wzruszył ramionami.
-Kto ci wydaje polecenia?
-Dowiesz się w sobotę.
Popatrzyłam na niego krztusząc się jedzeniem. No on chyba na głowę upadł?!
-Ja nie chcę nikogo poznawać.- odpowiedziałam.
-Nie masz wyjścia. Wsadzę cię do auta i wywiozę. W sobotę przyjdę i pojedziemy do moich przyjaciół.
-Ale ja nie chcę.- powiedziałam jak małe dziecko.
Miałam dość tego chłopaka i całej tej sprawy. Za jakie grzechy? Co ja takiego zrobiłam, że muszę być wplątana w ciemne sprawy.
-Kochanie posłuchaj. - zaczął, a ja już miałam mu ochotę wpierdolić. - Będziesz robić to co ja ci każe czy nie?- mówił tak, że bałam się zaprzeczyć.
Nie miałam wyjścia. Mógł zrobić krzywdę Mai. Nie znałam go przecież, a dobry to on nie jest.
-Dowiem się gdzie masz ten tatuaż.- zmienił temat.
Wbiłam wzrok w talerz i już nic nie powiedziałam. Po posiłku posprzątałam i zabrałam go do salonu.
Mayka wymyśliła, że chce iść na spacer ze mną i wujkiem i nie miałam wyjścia. Musiałam iść z tym kretynem. Zła i wkurzona, spacerowałam po parku razem z córeczką i Stylesem.  Potem zabrał nas na ciastko i wróciliśmy do mnie. Mała padła, zmęczona, więc położyłam ją w łóżku i udałam się na sofę. Podkuliłam nogi i obserwowałam chłopaka. Był naprawdę przystojny i pociągający. Przygryzłam wargę, wyobrażając sobie jak jego usta przylegają do moich. Musi świetnie całować i to na pewno. Kurde, Rose nie.. on nie jest dla ciebie! - krzyknęło moje drugie ja, które z pewnością miało rację.
-Jesteś naprawdę piękna. - odezwał się, a ja otworzyłam usta najszerzej jak mogłam.
-A tobie się humor zmienia co pięć minut.- mruknęłam zamykając oczy.- Długo tu zostaniesz dzisiaj?
-Nie wiem, zależy czy nie będę jechał na akcję z Zayn'em. Spałaś coś w nocy, bo wyglądasz jak cień?
-Nie spałam, bo mi się śniłeś. - zanim zorientowałam się co powiedziałam ,te słowa już padły z moich ust.
-Tak? A co robiłem?- zapytał ciekawy.
-Nie interesuj się.
-Prześpij się, zrobię obiad.- znowu mnie zaskoczył.
Nie no ja go chyba nigdy nie zrozumiem. Raz się na mnie wydziera i mi grozi, a potem jest miły i szarmancki. Normalnie 50 twarzy Stylesa. Chciałam zasnąć, ale coś mi się przypomniało i pobiegłam za nim.
-a jak porwiesz mi dziecko?- zapytałam poważnie.
Odwrócił się od blatu i popatrzył na mnie.
-Idiotą nie jestem Rosemary.- prychnął.-Idź.
-Jesteś, jesteś.- szepnęłam do siebie i pobiegłam spać.
Ułożyłam się wygodnie na kanapie i odpłynęłam.
~~~~~~~~*~~~~~~~~
Macie pytania? Od tego ask i nie trzeba być zarejestrowanym. tutaj nie odpowiadam :)
Jak się pooodoba? Na razie się rozkręca, ale będzie ciekawiej.
Liczę na duuużo waszych komentarzy, abym mogła szybko dodać nexta.

13 komentarzy:

  1. naprawdę podoba mi się, jestem ciekawa jak potoczą się losy Rosemary i Harrego :)
    życzę weny i czekam na następny rozdział :3

    OdpowiedzUsuń
  2. czekam na kolejny i kolejny dawaj szybko szybko ......
    Pozdrawiam x.x

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny rozdział. Ciekawe gdzie ona ma ten tatuaż :)
    Pozdrawiam! ;33

    OdpowiedzUsuń
  4. o ja pierdziele pierdziele *,*
    liczę na nexta ;) zajebisty @_@
    ~~Józka

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja pierdziele ten rozdział jest super. Czekam na next:):)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniały, po prostu genialny.
    Nie mogę się doczekać następnego
    Wstawiaj szybko

    OdpowiedzUsuń
  7. Boski!! Czekam na następny!!<3<3<3:-*:-*:-*

    OdpowiedzUsuń
  8. to jest świetne :)
    a jeśli chodzi o pytania to kiedy następny kochana <333

    OdpowiedzUsuń
  9. genialny :* Czytam wiele opowiadań ale w żadnym z nich One Direction nie są jakimiś kryminalistami,podoba mi się. :) Czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  10. suuuuuper!! Kocham to opowiadanie.
    Do następnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział wywarł na mnie na prawdę dobre wrażenie.
    Bardzo podoba mi się fabuła jak i wygląd bloga.
    Tak na koniec to Ci życzę powodzenia ;)
    Moje GG: 48307990
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. no bravo, bravo... coraz lepiej :P

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała Clary G