W życiu wszystko ma swój zmierzch. Tylko noc kończy się świtem.
Południe spędziliśmy razem w miłej atmosferze.
Zjedliśmy obiad i ruszyliśmy do centrum, aby odebrać Maykę. Wyszłam z auta i
poszłam do przedszkola po dziewczynkę. Gdy wróciłyśmy do Land Rovera, obok
Harry'ego stał Malik z tego zapamiętałam. O czymś dyskutowali i coś mi się
wydawało, że o mnie.
-Tommo chce,
aby ona zaczęła należeć do grupy. Za dużo wie i może się przydać. - usłyszałam
podchodząc bliżej.
-Cześć. -
odezwałam się.
-No hej.-
mruknął nawet na mnie nie patrząc.
-Rosemary,
zapnij Maykę i wsiądź do auta.- rozkazał mi Styles.
-Ale możemy
iść pieszo. Pogadaj z przyjacielem.- odpowiedziałam.
-Powiedziałem
coś.- warknął.
Musiał się
wkurzyć, bo zrobił to przy małej. Już nic nie powiedziałam, tylko wykonałam
jego polecenie. Nie wsiadłam z przodu, a zajęłam miejsce obok córeczki. Po
jakiś 15 minutach Harry wsiadł do auta. Zacisnął dłonie na kierownicy i widac
było, że jest mocno wkurwiony.
- Co jest?-
zapytałam.
Popatrzył na
mnie, a zaraz na przestraszoną Maykę. Z jego miny nic nie było można odczytać.
Trochę się go bałam. Odpalił silnik i odwiózł nas do domu. Wypiął 4-latkę z
pasów i pobiegła na plac zabaw przed kamienicą. Spojrzałam na chłopaka
czekając aż coś powie.
-Jeśli
mówię, że masz wsiąść do auta to robisz i nie waż się sprzeciwiać przy innych.
- Dobrze.
-Mówiłem ci
to wcześniej, a przed Zaynem nie posłuchałaś.- wysyczał.- Posłuchaj dziwko, ja
mam bardzo mało cierpliwości, więc mnie nie wkurwiaj, bo naprawdę ci
wpierdolę.
-
Zrozumiałam. WIęcej się to nie powtórzy.
-Świetnie.-
oparł się o samochód. - Jutro zabieram cię do grupy. Chcą, abyś dołączyła, bo
możesz się przydać i za dużo wiesz.
- NIe mam
żadnego wyboru?
-No pewnie,
że masz. - odsunął kant marynarki i położył dłoń na broni.
- Kurwa ale
mi wybór.- Ledwo powstrzymałam się od przewrócenia oczami
-No widzisz.
- uśmiechnął się i odgarnął mi włosy z czoła.
Nie
rozumiałam jak można mieć tak zmienne nastroje. Raz był spokojny, nawet miły, a
raz groził mi śmiercią. Mogłam go nazwać wariatem. Człowiek nienormalny. Powinien
dać mi spokój i pójść się leczyć.
-Zabieram
cię na randkę.
- Słucham-
wydukałam zdziwiona. Randka z nim to dość ryzykowne.
-Wieczorem.
- dodał.
- Aha.
Żartujesz prawda?
-Czy ja
kiedykolwiek żartowałem?- zapytał lodowato.
- Nie. To
było głupie pytanie
-Sama
widzisz. I radzę ci pilnować dziecka.
Odwróciłam
się i spojrzałam na Maykę.
Obok niej
nikogo nie było.
-Mówiłem
ogólnie skarbie.
- To
przecież dziecko, nic jej nie zrobicie. Prawda?
-Ja
oczywiście że nie, ale Zayn nie jest miły.
- Aha-
wydukałam
-Ale ja nie
pozwolę, żeby ci zrobił krzywdę. Nikomu nie pozwolę. Bo wiesz.- przyciągnął
mnie stanowczo do siebie.- Jesteś moja.
- Twoja? W
jakim sensie?
-No Rosemary
nie jesteś idiotką prawda?
- Przy tobie
geniusz by się zgubił- odszczekałam .
Wykręcił
mi mocno nadgarstek. Jęknęłam z bólu.
-Powtórz.
Tylko twoja
- Tylko
twoja- wykonałam jego polecenie
-O 20. -
odparł spokojnie.
- Powiesz mi
chociaż w co powinnam się ubrać
-W sukienkę.
- muskał ustami moją szyję.- A co pod nią to myślę, że sobie poradzisz.
- Jasne.
-Dobra.-
odsunął się.- Mayka!
mała
od razu do nas pobiegła.
-Pożegnaj
się z wujkiem.- kucnął obok niej.
Objęła go
rączkami za szyję i cmoknęła w policzek
-Lubisz
mnie?- spytał.
- Bardzo
wujku.
-Mama mnie
nie lubi wiesz? Potem ci wujek przywiezie niespodziankę, jeśli zostaniesz
dzisiaj z drugim wujkiem, którego poznasz za kilka godzin. Taki wesoły blondyn.
- A też jest
fajny jak ty?
-Jestem
fajny.- spojrzał na mnie z triumfem, a ja przewróciłam oczami.
- No wujku
odpowiedz- zażądała Mayka tupiąc nóżką
-Tak, i
bardzo słodki.- uśmiechnął się, a mi posłał wrogie spojrzenie
- A jaka to
niespodzianka?
-Niespodzianka
to niespodzianka.
- No dobrze-
stwierdziła niezadowolona.- Mama też cię polubi
-Oczywiście.
A teraz idźcie już.
- Dobrze
wujku.
Na drżących
nogach wróciłam z Mayą do domu. Bałam się go. Wiedziałam co się stanie na tej
randce za moją karę. Starałam się jakoś funkcjonować do tej 20.
Sukienka leżała już na łóżku, a ja stałam w bieliźnie i czesałam włosy.
Maya bawiła się w salonie .Jakoś nie miałam ochoty na randkę z tym czubem. On
był przerażający. Mógł zrobić mi krzywdę w dwie minuty. Do tego miałam zostawić
Maykę z jego przyjacielem. To już w ogóle przechodziło ludzkie pojęcie
.Spojrzałam na zegarek. Za chwilę powinien już być Harry. Ubrałam kieckę i
założyłam obcasy. Gotowa weszłam do salonu.
-jesteś
głodna?- spytałam.
- Nie mamo.
-A coś
chcesz?
- Tak.
-Co skarbie?
- Żeby wujek
już przyszedł.
-Zaraz
przyjdzie.- odpowiedziałam, ale miałam jednak nadzieję, że nie będzie miał
czasu...coś mu wypadnie. -Posłuchaj ten pan się będzie tobą zajmować ale jeśli
będzie ci chciał coś zrobić to krzycz.
- Mamo
przecież ma być taki fajny jak wujek
-Tak. Mówię
na wszelki wypadek.- usłyszałam dźwięk dzwonka i stanęłam nie mogąc się ruszyć.
Ja nie chcę ...
Mayka
pobiegła do drzwi. Jakoś ruszyłam za nią. Położyłam rękę na klamce pomału
otwierając . Mała niecierpliwiła się bardzo. Do domu wszedł Harry i jego przyjaciel.
Młody chłopak i blond włosach. Oczy miał tak niebieskie jak Maya.
-Cześć
królewno.-Styles ukucnął obok.
- Wujek-
ucieszyła się.- Masz moją niespodziankę?
-Oczywiście,
że mam. Proszę skarbie.- podał jej torbę prezentowa w której miała lalki i
domek.
- Dziękuję
wujku.-
-Proszę. To
jest wujek Niall .
- Jestem
Polly
-Mayka!-
upomniałam ją .
- No doobrze
Mayka
-Cześć Maju.
Ja jestem Niall.- ukucnął obok niej.
- Pobawisz
się ze mną?
-Jasne?
Chodź.- wziął ją do salonu.
W końcu
spojrzałam na Harry'ego.
-Pięknie
wyglądasz.
- Dziękuję.-
Zarumieniłam się.
-Idziemy.-
objął mnie w talii wyprowadzając z mieszkania. Sprowadził mnie na dol i
wsiedliśmy do auta.
Zastanawiałam
się gdzie mnie wywiezie
-Wiesz, że
przewróciłaś oczami?
- Wiem
-W takim
razie co powiedziałem, że zrobię?
-Eee...-
zacięłam się. Tyle było tych gróźb. Kto by je spamiętał.
-Że?
- Że mnie
przelecisz- odpowiedziałam w końcu
-Sama
widzisz do narobiłaś.
-Nic już nie
powiedziałam
Miałam
nadzieję, że on jednak tego nie zrobi. Modliłam się w duchu. Patrzyłam przez
okno
-Co jesteś
taka małomówna kochanie?
- Nie mam o
czym mówić
-Doprawdy?
Kto jest ojcem Mayki?
- Ee...
Czemu cię to interesuje?
-Jesteś
moja. Chcę wiedzieć z kim masz dziecko.- kierował się do swojego domu w którym
byłam już dziś.
- nie wiem
-Oho ... nie
myliłem się nazywając cię dziwką .
- To był
jednorazowy wyskok
-Jasne .
- Kurwa co
cię obchodzi z kim sypiałam.
Zatrzymał
gwałtownie auto a ja od razu pożałowałam swoich słów. Nie wiedziałam czego mogę
się spodziewać.
-Co
powiedziałaś?- wysyczał.
- NIc
-Nic? To
grzeczniej następnym razem.- ponownie ruszył. Zawiózł nas do domu. Wysiadł i
pomógł mi.
Weszliśmy do
środka. Dom był tak samo piękny jak wcześniej. Pociągnął mnie do salonu, gdzie
czekała na nas kolacja. Tego się nie spodziewałam. Odsunął mi krzesło, abym
usiadła. Po chwili nalal mi wina. Słodkie, takie jak lubię. Usiadł naprzeciwko
mnie. Trochę rozmawiając zjedliśmy kolację .
Bałam się
tego co może za chwilę nastąpić.
Chłopak
posprzątał i wrócił do mnie. Objął i zaczęliśmy tańczyć do wolnej muzyki.
Położyłam
głowę na jego ramieniu. Miło było.W pewnym momencie podniósł mnie i usadził na
swoich biodrach. Jednak nie odpuści, a już myślałam, że dał sobie spokój.
Zaczął całować moje ramię i szyję, kiedy zadzwonił telefon. Klnąc pod nosem
poszedł odebrać . Odetchnęłam z ulgą.
Gdy wrócił
był wkurzony.
-Przyjdzie
tu zaraz mój szef. Muszę mu coś dać. Ale ty tu zostajesz. Dziś ci odpuszczę
- Dobrze
Wziął mnie
za rękę i zaprowadził do sypialni.
Usiadłam na
wielkim łóżku. Nie zamierzałam mu się sprzeciwiać
-Siedź tu i
nigdzie nie wychodź - zbiegł na dół, bo ktoś przyjechał
Tym razem
posłuchałam go bez zastrzeżeń. Grzecznie czekałam aż wróci.
Harry
Zbiegłem na
dół, otwierając Louisowi.
-Wchodź.- warknąłem
- Co ty taki
wkurwiony?- zapytał.
-Przerwałeś
mi.
- Ładna?
-Ładna.
Przecież wiesz...To ta Rosemary. Jutro ją poznacie. Chodź- wziąłem go do
gabinetu .
- Szybki
jesteś.
-Odwal się -
burknąłem dając mu pudełko z nowym rewolwerem.
-Pamiętaj do
kogo mówisz.- ostrzegł mnie.
-No co mi
zrobisz.- prychnąłem.
- Gówniarzu
uważaj bo możesz kiepsko skończyć- powiedział wychodząc.- Albo ta twoja nowa
panna.
-Od niej się
odpierdol Tomlinson.
- Będę robił
co mi się żywnie podoba.
-Ja również.
Na przykład ostatnio pieprzyłem twoją Miriam .
Louis
gwałtownie się odwrócił. Był wściekły. Nie dziwię się. Przespałem się z jego
dziewczyną.
-No i co
teraz?
- Teraz
powinienem ci wpierdolić, albo przelecieć twoją Rosemary.
-Wybacz,
ale jestem silniejszy od ciebie a Rosemary nie tkniesz palcem.- warknąłem .
- Można się
o tym łatwo przekonać. Ale już nie mam czasu.
-Jasne.
Dobra weź już spieprzaj stąd .
Tomlinson w
końcu wyszedł z mojego domu.
Poszedłem do
mojej Rose. Leżała na łóżku. Przysnęło się jej. Pogłaskałem ją po policzku i
przykryłem kołdrą . Wyglądała tak słodko.Była urocza i piękna. Popatrzyłem na
nią z uśmiechem i poszedłem się położyć .
~~~~*~~~~
Dzięki za pomoc Klaudia. Wiesz, że ja nie umiem pisać dialogów ze strony kobiety, więc uff..:) Dzięki.
A jak wam się podobało? Perspektywa Harry'ego pojawi się również w następnym rozdziale.
Jeśli macie zamiar pytań kiedy następny to tylko na asku, bo tu nie odpowiadam :)
Dzięki za pomoc Klaudia. Wiesz, że ja nie umiem pisać dialogów ze strony kobiety, więc uff..:) Dzięki.
A jak wam się podobało? Perspektywa Harry'ego pojawi się również w następnym rozdziale.
Jeśli macie zamiar pytań kiedy następny to tylko na asku, bo tu nie odpowiadam :)
To jest wspaniałe : ***
OdpowiedzUsuńCiekawe jak to się dalej potoczy : ***
A tak w ogóle to opowiadanie jest takie super, że mi się ostatnio śniło : )
Czekam na nn i życzę weny : ***
Chce wiecej perspektywy Harrego! A co do rozdziału to ŚWIETNY!!! Czekam na następny rozdział!
OdpowiedzUsuńyouu-were-mine-for-the-summer.blogspot.com
Siostra rozdział genialny i w ogóle cała historia wkręciła mnie na maxa :) wiesz co lubią duźi chłopcy AUTA!!! Proszę więcej wyścigów :) jestem Twoim największym fanem pamiętaj <3
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze nie boisz sie krytyki. Masz extra pomysl na blogi, a ten pomysl to arcydzielo, ale nie rozumiem harrego. Jesli sieczakochal to jak moze caly czas jej grozic i wyzywac od dziwek? Rozumiem ze jest czarnym charakterem, ale pierwszy raz sie spotkalam z takim czyms. Ale akcjabloga jest prowadzona rewelacyjnie :-):-):-)
OdpowiedzUsuńKto powiedział, że się zakochał? :)
UsuńSuper rozdział !
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie mój ulubiony blog, a czytam ich ok. 40 :D
Czekam na nexta <3 ;*
I LOVE YOU, BABY <3
świetny <3 zakochałam się <3 i bardzo podoba mi się perspektywa Harrego i masz wielki talent w którym łatwo się zakochać <3
OdpowiedzUsuńMasz talent! Kocham tego bloga <3
OdpowiedzUsuńNiall>>>>słodziak
Harry jest raz miły, a raz straszny. Nie rozumiem jego zachowania, ale podoba mi się to :)
Czekam na rozdzial :)
Boski!!♥♥ Harry jest dziwny♥
OdpowiedzUsuńcudny :D czekam na nn - patrysia
OdpowiedzUsuńCudo. Masz talent ;)
OdpowiedzUsuńNie no komentowanie zajebistego bloga po pierwszej w nocy zawsze spoko xD
OdpowiedzUsuńW co ta Rose się wkopała…ajć!
Ja się boję Harrego…serio…jest strasznie okropnie przerażający, a jeszcze te jego "zmienne humorki"…boje się go O.o
Awwwww *0* Maya :3
Ciekawe, kto jest ojcem dziecka…na początku myślałam że Harry, bo przypominała sobie imię. A teraz jestem prawie pewna, że to Niall…te same niebieskie oczy. Tak, to chyba on.
Uhuhuhu Hazz ale pojechałeś z Miriam…mam nadzieję, że Lou jednak nic nie zrobi Rose. Ani Mayce.
I mam też nadzieję, że Maya fajnie spędziła czas z Horanem i że ten nic jej nie zrobił ani nic.
Moja reakcja gdy dowiedziałam się, że Liam jest policjantem * gwałtownie podskakuję* *krzuszę się powietrzem*
Awwwwwwwwwwwwwwwwww *0*
Wogóle jak Harry mówi, że Rose jest piękna itp to zaczynam go lubić…a później jak walnie coś z "dziwką" to już go nie lubię.
Ja się tu wczułam w tego bloga, pełne skupienie i wogóle, a tu bum! Koniec. I muszę czekać na nn.
Blog jest wspaniały, cudowny i taki inny…lekko przerażający ale przy tym słodki…kocham ♥
Już chcę nn
Maja :3
super. dawaj nastepny
OdpowiedzUsuńfajny. dodaj kolejny juz.:)
OdpowiedzUsuńTy dobrze wiesz że Cię kocham i dobrze wiesz że dla mnie ten blog jest świetny. TY wszyystko baaardzo dobrze wiesz <3
OdpowiedzUsuńTak więc... ŚWIETNY. Nie wiem który raz ale napisze to PISZESZ ŚWIETNIE.
I powiem Ci jeszcze że ten Harry mógłby się już zdecydować. Strona ''dobra czy ''zła''?? niech się w końcu zdecyduje. Myślę że pójdzie po mojej myśli ii Harry się zmieni na lepsze. Wspólne mieszkanie, ślub , dzieci. Ahhh.. jak ja uwielbiam te dobre zakończenia <3 I jeszcze Ci powiem... że dzisiaj w nocy śniła mi się ta historia. :D jejku.. co ja przeżyłam xD Dobra... no to jeszcze Ci powiem że nie mogę się doczekać następnych rozdziałów. Niecierpliwie na nie czekam kochana. Życzę weny. I powodzenia ;(
Do następnego Aluś ;**