czwartek, 1 stycznia 2015

Rozdział 33

Pocałowałem jej czoło. Zjadłem śniadanie i poszliśmy do ogrodu. Nell grzeczna kurde jak aniołek. Zero podobizny do ojca. Darcy cały czas gadała coś do Monic. O Bratach i wujkach.
Uśmiechałem się zmuszając Oliego do chodzenia. Na szczęście jemu nie trzeba było dwa razy powtarzać. Trzymałem go za rączki i stawiał kroczki. Z Darcey nie było tak łatwo. Mały to nawet podskakuje już czasami. No i siada. Wziąłem jednego i drugiego na ręce. Nie podobni.
To dobrze. Odróżnimy ich przynajmniej.
- Kocham was. Ciebie i ciebie. I ciebie. i ciebie tez. O i ciebie też wujek kocha.
- Wu-ek. - powiedział Daniel i zaklaskał w rączki. Dałem mu całusa w czoło z uśmiechem.
- Da-cy. - teraz Olivier musiał się popisać. Ukucnąłem i wdrapał się na kolana siostry.
- Tata ! - zaśmiał sie i zawisł jej na szyi.
- On mówi!
- Trochę mówi. Zaczyna.
- Słodziak - przytuliła go.
- Twój brat.
- Tak. - Moja córeczka jest już taka duża. I niedługo idzie do szkoły. Jak szybko.
- Moje maleństwo. Córeczka tatusia. -rozczuliłem się nad nią. Też ją przytuliłem. Teraz dzielę uwagę na całą czwórkę. W sumie to piątkę.
- Jesteście głodni?
- Taak !
- Amam ! - powiedział Olivier.
- Zaraz wrócę. Chodź synku - zabrałem drugiego i poszedłem do kuchni. Monic przyprowadziła Darcy i wózek z Nell.
- Pojedziemy na zakupy.
- Po co ?
- Trochę rzeczy potrzeba.
- W sumie racja. Lodówka pusta. Liam będzie za godzinę, zostanie z dziećmi.
- Dobrze.
- Aha, dzisiaj zabierasz mnie na kolację przy świecach z dobrym winem.
- Dobrze.
- Uśmiechnij się w końcu. Już zapomniałam jak bardzo uwielbiam Twoje dołeczki.
Uśmiechnąłem się i musnąłem jej usta. Wsadziła palca w mój dołeczek i teraz to ona sie uśmiechała. Przytuliłem ją do siebie i wróciłem do robienia obiadu.
- Amam ! - powiedział Daniel, a Olivier mu zawtórował.
- Już jemy - im zrobiłem te gerbery. Monic trzymała na kolanach Nell i ją karmiła.
Słodko wyglądały. Chciałbym drugą córkę, ale trzeba poczekać. Gdy Liam wrócił pojechaliśmy na zakupy. Trzymałem dłoń na udzie mojej żony. W sklepie ciągle ją obejmowałem.
- Co tyś sie taki pieszczoch zrobił ? - zaśmiała się wybierając warzywa. Pocałowałem ją w czoło i nosiłem koszyk. Lodówka serio była pusta. Jak wracaliśmy to bagażnik był zapakowany.
- Louis zajmujesz się dzisiaj dziećmi - powiedziałem.
- Za jakie grzechy ?
- Zamknij się.
- Jesteś dla mnie nie miły, a ja tu tego no.. yy.. Twojego syna uspokajam.
- Liam pomożesz mu?
- Jasne.
- Czy ty uważasz, że sobie nie poradzę ?
- Tak.. I domu mogę nie mieć.
- Teraz to mnie zraniłeś.
- Tylko nie płacz.
13:59
Crazy Mofos
- Ssij mi gałe. Prawda Olivier ?
- To Daniel. - warknęła Monic
- DEBIL! - dostał ode mnie w łeb.
- Ga-ła
-  Boże weźcie go.
- Ta-ty - Wyciągnął do mnie rączki. Wziąłem moje maleństwo. Przytulił sie do mnie.
Monic poszła się szykować, a ja usypiałem synów.
- Liam, gdzie Kate?
- Odeszła. - wzruszył ramionami.
- Dlaczego ?
- " jej uczucie nie jest wystarczająco silne, żeby wszystko wytrzymać "
- Szkoda.
- Nie każdy ma takie szczęście jak ty.
- Naprawdę mi przykro.
- Mi nie.
- Kochałeś ją.
- Czy ja wiem ?
- Muszę iść.
- Jestem. - Monic zeszła na dół.
- Wow skarbie.
- Gotowy ?
- Chodźmy - otworzyłem drzwi. Uśmiechnęła się i wyszła przed dom. Czekała na nas taksówka. Pojechaliśmy do restauracji. Była ona wynajęta tylko na nas, a wszędzie były  róże.
- Hazz.. miało być normalnie.
- Tobie się należy wyjątkowo. - Westchnęła tylko. Odsunąłem jej krzesło. Usiadła na nim, a ja na przeciwko Przez czas kolacji dużo mówiła. Ja słuchałem z uśmiechem. Gadała o wszystkim. Dowiedziałem się też, że chciałaby zrobić remont w domu.
- Nie lepiej kupić nowy ?
- Nie
- Dlaczego.
- Bo mam sentyment.
- Okay nie ma problemu.
- Pocałuj. - Pochyliłem się i połączyłem nasze usta. Kocham ją całym sercem. Nie wiem co bym zrobił bez Monic. Najprędzej zwariował. Wsunąłem w jej dłoń łańcuszek.
- Co to ?
- Prezent.
- Urodziny miałam tydzień temu. - zaśmiała się, a ja poczułem sie jak skończony kretyn. Nawet jej życzeń nie złożyłem. Wziąłem ją na kolana.
- Przepraszam
- Za co ?
- Że zapomniałem.
- Nie wiedziałeś Hazz. Poza tym nie obchodzę urodzin od kilku lat. Nie przejmuj sie tym..
- Będe - pocałowałem ją. - Życzę ci, żebyś ze mną wytrzymała.
- Nie mów tak Harry. - posmutniała.
- Kocham cię.
- Ja Ciebie też.
- Zawsze.
- Na zawsze.
- Tak - przytuliłem ją. Całowała mnie delikatnie po szyi. 
- Mamy zarezerwowany pokój w hotelu, żebyś wreszcie mnie porządnie wyruchał.
- Jesteś taka szczera - zaśmiałem się.
- Nie będę owijać w bawełne. Mam chcice. Do tego wiem, że chcesz poczuć mnie wokół siebie.
- Wiesz, że zawsze tego chcę więc to nic nowego - musnąłem jej obojczyk.
- Nie mam na sobie bielizny. - szepnęła po czym zassała płatek mojego ucha.
- Jedziemy do hotelu - podniosłem się trzymając ją na rekach
- Właśnie to chciałam od Ciebie usłyszeć. - Całując żonę niosłem ją do taksówki.
- Spokojnie kochanie. - Gdy kierowca prowadził, ja muskałem palcami jej skórę pod sukienką. Była spokojna. Nie reagowała na mój dotyk. Aż dziwne, bo ja na samą myśl o niej nagiej miałem reakcję. Albo po prostu Monic próbuje być stanowcza. Lekko całowałem jej szyję, wsuwając w nią kulki gejszy. Taki suprise. Niby nic nie zrobiła, ale zauważyłem drżenie jej ust i to jak rozchyla nogi. Przy każdym ruchu kulki ocierały się w niej. Podziwiam ją, że jeszcze nie krzyczy z rozkoszy.. Taksówka się zatrzymała, a ja zapłaciłem. Żona chyba wyjęła z siebie zabaweczkę i wysiadła. A jak pewnie wyjmowała to prawie doszła. Zadowolony prowadziłem ją do hotelu.
- Co się cieszysz ?
- Że możesz to w sobie nosić gdy mnie przy tobie nie ma i będzie Ci dobrze.
- szkoda, ze potrzebujesz zabawek, żeby mnie podniecić.. - powiedziała znudzona


Jeżli czytasz, komentuj :* 

11 komentarzy:

  1. Ona to potrafi mu przysrać ;3
    Ściskam
    You Belong With Me

    OdpowiedzUsuń
  2. Super '-' Uwielbiam to ff ;) Czekam nn :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochamm to : )
    Czekam na nn xxx

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahaha uwielbiam Monic ;-) czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej. Wczoraj przeczytałam Twoje opowiadanie i jest genialne. Zdarzają się błędy interpukcyjne gdzie nie wiedziałam naprzyklad do dokładnie masz na myśli. Błędy fonetyczne i fabuła. Czasami nie wiedziałam kto z kim rozmawia i ogólnie wszystko za szybko się toczy. Czasami wydaje mi się,że czytałam 50 twarzy Greya. Ale to jest Twój pomysł i opowiadanie. Gratuluję pomysłu i życzę powodzenia w dalszym pisaniu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Uu super koncowla czekam na nn . Xx

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała Clary G