piątek, 18 października 2013

22. my heart will go on


~Miesiąc później~
Niall stał w salonie a ja po raz kolejny tłumaczyłam mu wszystko. Miał zostać z dziećmi aż trzy dni.
Tłumaczyłam mu to jak kozie na rowie dodatkowo zostawiając mu listę zadań, aby było mu łatwiej i wszystkie możliwe telefony.
- Kochanie on sobie poradzi- Harry mnie objął kładąc podbródek na moim ramieniu.
- W to nie wątpię, ale i tak będę się martwić.
- No matki już tak mają- westchnął.- chodź musimy jechać.
- No już, już. Niall ale wszystko wiesz, tak?
Blondyn mi odpowiedział .pożegnałam się z dziećmi i wyszliśmy. Autem dotarliśmy na lotnisko .
- To jaki jest nasz cel podróży kochanie?
- Barcelona- splótł nasze palce .
- Ładnie.
Samolot wzbił się w górę. Oparłam głowę o ramię narzeczonego i przymknęłam oczy. Tyle się ostatnio zdążyło. I dobrego i złego. Miałam nadzieję że teraz to co zbudowaliśmy nie runie. Harry był jeszcze słaby bo tym wszystkim.
Harry ucałował mnie w czoło i ścisnął moją dłoń. Czekała nas trzygodzinna podróż.
- Mam niespodziankę dla ciebie.
- Doprawdy? - uniosłam na niego wzrok, a jego oczy płonęły. - Jaką?
- To niespodzianka.- błysnął ząbkami .
- Ah, a nie możesz mi zdradzić choć troszkę? Tak ociupinkę? - cmoknęłam go w jego malinowe usta.
- Będziesz potrzebowała sukienki.- szepnął .
- A bielizny też? - zagryzłam dolną wargę.
- To już wymagania dowolne. Będziemy na plaży. - mówił mi do ucha
Czułam jak moja ekscytacja wzrasta i sięga zenitu.
- I co jeszcze? Będzie dużo ludzi?
- Nie. Może jedna osoba prócz nas. Ale tylko na chwilę.
- Jakiś stolik, koc? Dzień, noc?
- Nie powiem ci ale wieczór .
- Ale trochę się domyślam. - wymruczałam pocierając swoim nosem o jego. - A ja zmarzniemy?
- Nie zmarzniemy kochanie.
- A pierwszą noc spędzamy w hotelu czy już od razu na plażę?
- Na plażę .
- Dobrze mój aniele. - znów go pocałowałam i mocniej do niego przywarłam.
Objął mnie ramieniem opierając policzek o moje czoło. Lot minął przyjemnie. Wysiedliśmy w Barcelonie, a ciepłe powietrze owijało nasze twarze.
W hotelu tylko się przebrałam i poszliśmy na plażę. Tylko mi byliśmy i jakiś.mężczyzna. Harry wziął mnie za rękę prowadząc do niego. Jak się okazało był to pastor. Przystanęłam patrząc zdziwiona na chłopaka. Trochę nie rozumiałam, albo po prostu to do mnie nie dochodziło.
- Powiesz o co chodzi?
- Rosemary Hough pragnę zostać Twoim mężem.. tu i teraz - szepnął a jego wargi muskały moją szyję
Oddech przyspieszył, a serce prawie wyrywało z klatki.
- Tu i teraz...- powtórzyłam cicho do siebie, aby jego słowa lepiej do mnie dotarły.
 Nogi miałam jak z waty, zielone tęczówki chłopaka elektryzowały mnie za każdym razem i chyba tak już zawsze zostanie. Harry delikatnie pociągnął mnie za rękę. Stanęliśmy naprzeciwko siebie uśmiechając się. Ja do niego a on do mnie.Cały otaczający nas świat zniknął liczyła się tylko ta chwila...ta chwila i nas dwoje. Z moich ust zaczęły wypływać słowa przysięgi układanej w tej chwili. Były one proste, ale pochodziły z głębi mojego serca.
Every night in my dreams.I see you, I feel you, that is how I know you go on...Far, across the distance and spaces between us you have come to show you go on...
-You treat me like a rose. You give me home to grow. You shown the light of love on me. And gave me airs so I can breathe. You opened doors I close. In a world where anything goes. You give me strength so I stand tall. Within this bed of birth. Just like a rose.
Objał mnie w talii unosząc kilka stop nad ziemia
- Kocham cię, kocham, kocham - powtarzałam.
Na jego idealnej twarzy pojawił się uśmiech, okręcił nas o 180 stopni następnie postawił mnie na gorącym piasku . Splotłam nasze obie dłonie. Po chwili jednak pojawiły się na nich obrączki.
- Wracamy?- oplotłam jego kark.
- O nie kochanie - puścił mi oczko i pociągnął za sobą w stronę małego skuterka stojącego na brzegu.
- Ale Harry - zaśmiałam się idąc za nim. - Czemu ty wszystko planujesz za moimi plecami hmm?
- usiądź i złap się mnie mocno - zrobiłam tak jak kazał po chwili płynęliśmy w kierunku jakieś plamki majaczącej w oddali.
Opierałam głowę o jego ramię patrząc na falę, które robiły się za nami. Księżyc był w pełni, było idealnie. Po 10 minutach Harry zatrzymał maszynę. Tą mała plamką okazał się luksusowy jacht. Cichy pisk zachwytu wydobył się z mojego gardła.
- Zwariuję z tobą - mruknęłam całując jego kark. Po chwili pomógł mi i znaleźliśmy się na pokładzie.
Wszystko było przygotowane i zapięte na ostatni guzik. Na dziobie czekał na nas stolik którego obrusem były płatki czerwonych róż, świece porozstawiane dosłownie wszędzie. Do moich uszu dopłynęła łagodna melodia wygrywana przez skrzypka stojącego niedaleko. Kelner podszedł wolnym krokiem podając nam po kieliszku szampana.
- A gdybym ci uciekła? Byłeś pewny, że powiem tak?- spytałam opierając się o barierkę jachtu .
Poczułam wargi mojego męża na swojej skórze
- powiedzmy, że nie miałaś innej opcji - zassał kawałek a moją szyję zdobiła spora malinka .
- Skoro tak mówisz - uśmiechnęłam się pod wpływem jego dotyku. - Ale ustalmy coś. Więcej dzieci nie będzie.
- skarbie - wyszeptał - jeszcze tylko jedno - ponownie całował moje usta
- Przekonuj, przekonuj. Może ci się uda. - troszkę się z nim droczyłam, ale tylko tak troszkę.
- zapraszam Państwa do stołu - kelner odsunął przede mną krzesełko
Zajęliśmy miejsca, a po chwili została podana nam kolacja. Jadłam ciągle się uśmiechając i rozmawiając. Po niej Harry podniósł mnie i objął tańcząc.
Kołysał nasze ciało w rytm muzyki .
- Obiecaj mi coś.
- cokolwiek - odparł wpatrując się w moje oczy
- Nigdy więcej nie weźmiesz udziału w akcjach, nie będziesz dotykał broni i zapewnisz nam bezpieczeństwo.
 - obiecuje kochanie - nasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku
- Dziękuję. - odwzajemniłam pocałunek.
Znaleźliśmy się w sypialni no i oczywiście o mało nie spadłam ze schodków schodząc na dół na szczęście harry w ostatniej chwili mnie złapał ratując przez rozbiciem głowy
- Wiesz co? Ja i fizycznie bym bez ciebie nie przeżyła- złapałam się jego ramion.
Roześmiał się rzucając mnie na duże łózko. Przyciągnęłam go za koszulę i po chwili napierał na mnie swoim ciałem. Obdarowywał pocałunkami każdy milimetr kwadratowy mojego ciała. Mruczałam mu coś do ucha i jeździłam palcami po jego karku.
jednym ruchem pozbył się mojej garderoby
Zaczęłam rozpinać pasek u spodni męża, ale szlo opornie.
- Weź to zdejmij, bo mnie coś trafi - powiedziałam zirytowana moimi próbami.
pociągnął zębami moją wargę ściągając pasek
Uśmiechnęłam się gdy i on był bez swoich ubrań. Przejechałam dłonią po licznych bliznach na torsie mężczyzny. Na zawsze będą nam przypominać o zdarzeniach z przeszłości, to już część nas nie zmienimy tego możemy jedynie zaakceptować.
- Kocham je wszystkie - szepnęłam całując każdą po kolei
Mężczyzna objął mnie mocno swoimi silnymi ramionami delikatnie wchodząc we mnie
- Hazz...- jęknęłam.
- kocham cię- wyszeptał wprost do moich ust objęłam go mocniej wbijając paznokcie w jego łopatki
Odchyliłam lekko głowę, a palce jednej reki wplotłam w jego loki.
Doprowadził mnie do bram nieba... krzyknęłam dochodząc wraz z ukochanym
 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~*~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Taka mała niespodzianka. To jest przedostatni rozdział. Jeszcze jeden i epilog. Dlatego pokażcie że czytacie :)  Mistakes

17 komentarzy:

  1. Oczywiście, że czytamy :)
    Rozdział boski <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście, że czytamy :)
    Rozdział boski <3

    OdpowiedzUsuń
  3. -Mamo ja mam obsesje!
    -Jaką obsesje?
    - Na punkcie tego bloga!
    Cudoo!!

    OdpowiedzUsuń
  4. EPILOG?! :O
    szkoda, wielka szkoda, ale cóż, nie można ciągnąć tego w nieskończoność :(
    czytam opowiadanie i szczerze przyznaje, że jest na czele moich ulubionych, a jest ich sporo ;)
    ~Dorka

    OdpowiedzUsuń
  5. Cuudo!
    Hahahaha Horan-niańka xD
    Słodka niespodzianka na plaży, w Barcelonie :')
    I wogóle Harry to tak wszystko doskonale zaplanował *0*
    Wspaniałe i cudowne :33
    Ja nie chcę końca :(
    Maja :3

    OdpowiedzUsuń
  6. boski rodział:) jak to juz epilog? ja nie chce. Ja chce aby blog dalej trwał :( czekam na nn - patrysia

    OdpowiedzUsuń
  7. rozdział boski *-* Harry taki romantyczny och :D szkoda że sie juz kończy :(( będzie mi go brakować :( KOCHAM TO OPOWIADANIE <333

    @Aniula19

    OdpowiedzUsuń
  8. Boski i taki słodki
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  9. ja teeez czytam. to jest suuuper <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Super rozdział. Szkoda, że już zaraz kończysz pisać, ale i tak mi się podoba. Będę czytać resztę Twoich opowiadań. Pozdro. I oczywiście czytam

    OdpowiedzUsuń
  11. ŻE WHAT????
    TWOJE OPOWIADANIE JEST JAK NEVER ENDING STORY I JAK SAMA NAZWA MÓWI, NIE MOŻE SIĘ SKOŃCZYĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Proszę, nie rób tego - nie kończ tak genialnego bloga...
    Jeśli jednak zdecydujesz się na KONIEC, to wiedz, że będę czytać od 1 rozdziału non-stop...
    KOCHAM TWOJĄ TWÓRCZOŚĆ, JEDNAK TEN BLOG NAJBARDZIEJ PRZYPADŁ MI DO GUSTU I NIE ROZSTANĘ SIĘ Z NIM ZA ŻADNE SKARBY!!!!!!!

    Proszę jeszcze raz, nie kończ tak pięknej historii Rarry...
    Czekam... / Zu

    OdpowiedzUsuń
  12. Harry ty romantyku <3 KOCHAM TWOJEGO BLOGA !!! Szkoda że za niedługo już koniec :(

    OdpowiedzUsuń
  13. Kocham !!! Ten rozdział jest , był i będzie wspaniały .
    Czekam na następny i szkoda że kończysz bo mi też ta historia przypadła do gustu

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała Clary G