poniedziałek, 14 lipca 2014

5. Amnesia.


Ubrałem moje drogie dziecko i zaciągnąłem do samochodu.
- Zapnij się Darcy - poszedłem wsiąść od swojej strony.
- Ty zapnij.
- Umiesz sama.
- Ale ja chcę, żebyś ty.
Boże co za dziecko...Cała matka. Zapiąłem małą pasami i dałem jej miśka.
- Buzi.
Pochyliłem się i cmoknąłem ją w policzek. Odjechałem spod domu. Muszę pogadać z moją uroczą Monic. Gramy na moich zasadach.
- Gdzie jedziemy tato ?
- Do przedszkola. Weekend się skończył.
- Nie chcę.
- Nie ma nie chcę. Jadę do pracy. Musisz tam zostać.
- Pojadę z Tobą.. Tatusiu proszę.
- Nie kochanie - tak, jeszcze mi jej na spotkaniu gangu brakuje. Zaparkowałem pod przedszkolem i wziąłem Darcey na ręce.
Przytuliła się do mnie mocno i nie chciała puścić.
- Hej kotku co jest? Przecież ty lubisz tam chodzić.
- Chcę z tatą..
Pokręciłem głową i weszliśmy do środka.
- Twoja ulubiona pani.
- Tato ! Nie pójdę.
- Pójdziesz.
- Nie.
Postawiłem ją na ziemi.
- pójdziesz. Nie mam czasu z tobą zostać.
- To mnie weź. - przytuliła się do mojej .
- Nie mogę - odparłem. Wskazałem, żeby Monic podeszła.
Mała się rozpłakała.
Kucnąłem i ocierałem jej łzy. Zaraz się spóźnię. Cmoknąłem jej czoło, a potem wybiegłem. Wsiadłem do samochodu. Ma dzisiaj dziwne humorki. Zawsze jedzie do przedszkola bardzo chętnie. Nie wiem o co jej teraz chodzi.
Ruszyłem do chłopaków.
- Spóźniony. - Niall leniwie obracał telefon w dłoni.
- Och zamknij się. Ja tu rządzę.
- Trochę szacunku.
Wywróciłem oczami i podszedłem do Louisa. Dał mi dokładniejsze plany.
Zadzwonił ten cholery telefon.
- Halo? - odebrałem przeglądając papiery.
- Panie Styles. - moja słodka..
- Tak Monic? – od razu zmieniłem ton.
- Darcy ciągle płacze. Musi Pan przyjechać.
- Ale ja nie mam jak. Trzymaj to - podałem Lou. - Pojedziemy tam dzisiaj.
- Musi Pan bo wezwę policję.
- Grozisz mi?
- Nie. Ostrzegam.
- Rozmawialiśmy o tym dwa dni temu, tak? O ile pamiętasz, odradziłem ci takie sceny więc z łaski swojej zajmij się swoją pracą, bo to twoją rolą jest zajęcie się dzieckiem.
- Jeżeli dziecko jest chore i ma gorączkę to obowiązkiem rodzica jest je odebrać, ale skoro masz to w dupie Styles to dzwonię na policję. - rozłączyła się.
- Co za... - zacisnąłem zęby. Nialla wysłałem po małą, on ma pozwolenie na odbiór.
Chwilę później moja maleńka była już przy mnie.
- Pojedziemy do lekarza, dobrze? Tylko nie płacz.
- Nie chcę tatusiu. Chcę być przy Tobie.
- Tak, tak - włożyłem jej słuchawki w uszy i włączyłem jakąś grę na telefonie. Bawiła się. Gorączki nie miała. Coś czuję, że dzisiaj wieczorem złożę wizytę Swarovskiej.
I poważnie sobie pogadam z małą. Bo symulowania nie lubię.
Ustaliłem co musiałem i wróciliśmy do domu. Posadziłem ją na kanapie.
- Słuchaj Darcy, ja nie mam czasu się tobą zajmować w dzien. Musisz to zrozumieć, a nie kłamać. Nie wolno jest kłamać.
- Ty nigdy nie mas casu.
- Mam czas dla ciebie. Tylko nie kiedy pracuję, a ty jesteś w przedszkolu.
- No czyli nigdy.
- Teraz już przesadzasz - ukucnąłem przy niej. - Skarbie, musisz chodzić do przedszkola.
- A ty musis mieć dla mnie cas.
- Okay. Chodź, zrobimy ciastka - wziąłem ją do kuchni.
Przytuliła się do mnie.
Pocałowałem ją w czoło. Dobrze, że ją mam. Kocham ją całym sercem. Matka spieprzyła. Nie chciała jej. No, a potem wpadła w ręce Louisa który akurat wcale nie ma sumienia i ups...
- Tato no.. - zamyśliłem się, a mała czekała na mąkę.
- Ym..już - wyjąłem z szafki składniki.
Wieczorem Zayn został z Darcy, a ja znalazłem adres Monic.
Jej mina kiedy otworzyła drzwi ? Bezcenna.
- Czego chcesz ?!
Wepchnąłem ją do środka i zamknąłem za sobą.
- Grzeczniej - poprawiłem kołnierzyk jej koszuli.- Ładnie wyglądasz.
- A ty nie.
- Ale ty sobie grabisz - pokręciłem z dezaprobatą głową.
- To może się ode mnie odwal ?
- Ja się dopiero dowalę - złapałem jej podbródek. Pociągnąłem ją za włosy do salonu.
- Czego chcesz Styles ?! - syknęła.
- Ciebie. Proste jak dwa plus dwa.
- Rozglądałem się po jej mieszkaniu. Małe, przytulne, dobrze urządzone. Ma gust.
- Zmusisz mnie Styles ?
- Styles, Styles, Styles - wywróciłem oczami. Monotonia. - Siadaj na tym tyłku - pociągnąłem ją na kanapę. - Harry.
- Możesz byc i Barack Obama. Dla mnie zawsze bedziesz tylko ojcem Darcy.
- Wolałbym Ianem Somerhalderem. Do niego jakoś łatwo lecą. Dobra - spojrzałem na nią. - Zrozum dziewczyno, że jeśli będziesz ze mną w  coś grać to i tak przegrasz.
- Zrozum, że nie chce mieć z Tobą nic wspólnego.
- Ale już masz - westchnąłem. Zacząłem się bawić jej brązowymi włosami. Była naprawdę piękna.
Ale bała się mnie. Nie chce tego. Nie chciałem jej grozić, ale ona była tak uparta że mnie szlag trafiał. Pogłaskałem jej różowy policzek.
- Zostaw..
- Przecież nic ci nie zrobię mała.
- Nie chcę, żebyś mnie dotykał. Przez Ciebie czuje się brudna.
- Przesadzasz - warknąłem.
- Nigdy nikt mnie nie dotykał i tak ma zostać.
Uśmiechnąłem się i szepnąłem do jej ucha.
 - Zdradziłaś swój sekret.
- To nie  jest sekret. Jestem dziewicą i się tego nie wstydzę.
- Już niedługo.
- Słucham ?!
- Złość piękności szkodzi - pocałowałem jej policzek i wstałem.
- Harry zrobisz coś dla mnie ?
- Co?
- Daj mi spokój.
- Niestety twoje niedoczekanie.
- Ucieknę.
- Znajdę cię - Zaśmiałem się patrząc na jakieś zdjęcie. Z mamusią.
- Jestem lesbijką.
- Kłamiesz. A za kłamstwa jest kara. Poważnie chcesz abym dostał całą twoja kartoteke ? Wszystkie informacje?
- No i co ? To nie znaczy, że wiesz jaka jest moja orientacja seksualna.
- Pff, dobranoc.
Wypchnęła mnie za drzwi i je zamknęła.  Zabawna jest. Ale przegra.
Następnego dnia odwiozłem Darcy do przedszkola, ale zamiast Monic zobaczyłem jakąś inną babę. Co jest kurwa.
Dziewczyna zaczyna mnie drażnić.
Wyszedłem z przedszkola i pojechałem do jej mieszkania, ale tam również jej nie zastałem.
dobra. Potem jej poszukam. Musiałem pojechać na akcję.
~Louis~
 siedzieliśmy w barze po udanej akcji.  Prawie pozamykane było. A raczej na pewno. Tylko my.
- Harry co ty taki struty ? - spytałem wychylając kolejny kielon.
- Bo mi przedszkolanka spieprzyła.
- Znów sobie dupe znalazłeś ?
5 | via Tumblr- Znalazłem? Dawno żadnej nie było i tej nie zabijesz – zmroził mnie wzrokiem.
- Jak na razie to Ci spierdala.
- To ją znajdę. – zawołał kelnerkę, która nas obsługiwała. Przyniosła kolejne kieliszki wódki. Widziała naszą broń leżącą na stolikach. Dziwną miała minę.
- Te lalka, czego się gapisz ? - spytałem.
- Ja? Nie..- wydukała i podała mi kieliszek. Myślałam, że zaraz wytrząsie tę wódkę.
pociągnąłem ją za rękę i posadziłem sobie na kolanach.
Pisnęła zaskoczona i popatrzyła na moich kolegów.
 - Louis - Harry popatrzył na mnie z politowaniem.
- Co ? Cichaj. Jak masz na imię ?
- Avalon.
- Ładnie.. A co robisz dzisiaj wiecz.. później ?
- Idę spać. - wyrwała mi się i poszła do baru.
- Ej ej mała.. - poszedłem za nią.
Zmywała blat, a chłopaki śmiali się z tylu..
- Nie  bądź taka.. Przecież jestem miły.
- Ale ja pracuję. Teraz.
- A potem nie ? Czyli jak wy wyjdziemy to jesteś wolna ? Super. WYPAD ! - krzyknąłem do kolegów.
- Nie...naprawdę Proszę pana. Co on wynosi? - pokazała mi Nialla. Odwróciłem się. Ee ..Nie wiem o co jej chodzi. Gdy znów spojrzałem za bar, nie było dziewczyny. Harry pokazał mi podłogę.
Przeszedłem wzdłuż baru stając na końcu. Dalej jej się lada kończy.
Leżała bez ruchu  na ziemi
- Na pewno mamy iść? - spytał Niall.
- Wypad stąd. - wywaliłem ich, a  potem zamknąłem drzwi i wylałem jej na twarz dzbanek wody. Nie jestem zbyt delikatny..
Otarła twarz. Mokre brązowe włosy kleily jej się do policzków.
- Odprowadzę Cię do domu.
- Jakiś sobie poradzę. Trafię.
- Jezu przestań. Nic Ci nie zrobię.
- Nie twierdzę inaczej.
- Więc chodź.

~~~~~~~~~~~~~~~~~*~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
WAŻNE OGŁOSZENIA:D
1. Od dzisiaj ten blog pisze również Monika ( M Horanson na pewno kojarzycie no nie? Horanators i te sprawy haha). Będzie Monic i Louisem, a ja Harrym i Avalone.
2. Od tego rozdziału swoją historię będzie miał również Louis. ( wybaczcie, ale on musi być bo go za bardzo kocham. )
3. Iiii jak ktoś chce to zapraszam na mojego TT https://twitter.com/Skyfallgirl

12 komentarzy:

  1. super nie mogę doczekać się nn :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny. To fajnie że Louis też będzie miał własną historię na tym blogu ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. piękny <3 kiedy następny ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział cudny <3
    Kim jest dziewczyna ze zdjęcia?

    OdpowiedzUsuń
  5. Super! Nie mogę doczekać się dalszej części.

    OdpowiedzUsuń
  6. Lois ma taką jakąś dziwną mowe. I przeczkolanka uciekła Harremu ciekawe gdzie. Hahhaha biedak cudowny rozdział ola k ♥♥

    OdpowiedzUsuń

Szablon wykonała Clary G